Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,
Od pamiętnego grudnia 1981 roku, a więc od wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, upłynęło właśnie 40 lat. To mniej więcej tyle, ile narodziny pokolenia współczesnych 40-latków dzieli od wybuchu II wojny światowej. Dla większości z nich, urodzonych na przełomie lat 70. i 80. XX wieku, nie wspominając o młodszych rocznikach, wciąż nie do końca zrozumiałe jest to, dlaczego generał Wojciech Jaruzelski wprowadził na obszarze całego kraju stan wojenny, co było przyczyną tak dramatycznej w skutkach decyzji, co w ogóle oznaczało to określenie, jak wyglądało życie codzienne w tym mrocznym okresie, czym właściwie różnił się „stan wojenny” od „stanu wojny”, jakie ślady w świadomości społeczeństwa polskiego pozostawił ten metaforyczny „czas apokalipsy”.
Na wiele z tych pytań wciąż mogą odpowiedzieć żyjący czynni uczestnicy tych wydarzeń – każdy z nich zapewne inaczej pamięta zimę 1981 roku i następujące po niej miesiące jednego z najczarniejszych okresów w historii Polski Ludowej. Z odpowiedzią spieszą historycy, którzy wciąż wnikliwie badają okoliczności tych tragicznych wypadków i stopniowo wypełniają kolejne białe plamy, w jakie obfituje okres między 13 grudnia 1981 roku a 22 lipca 1983 roku, kiedy to ostatecznie zniesiono w Polsce stan wojenny. A co z ludźmi kultury? Jak wydarzenia te kształtowały wyobraźnię pisarzy, dramaturgów i wreszcie filmowców?
Czwarty numer „Pleografu – Historyczno-Filmowego Kwartalnika Filmoteki Narodowej” poświęcamy właśnie recepcji stanu wojennego w polskiej kinematografii. Nadrzędnym pytaniem pozostaje jednak to, czy w ogóle możemy mówić o istnieniu oddzielnego kina stanu wojennego? Mimo że do tego okresu chętnie sięgali i wciąż sięgają polscy reżyserzy, nie jest to wystarczająca przesłanka do wyodrębnienia specyficznie polskiego, nowego quasi-gatunku filmowego. Niepodobna go porównywać chociażby do zbliżonego semantycznie kina wojennego (tak jak stan wojenny nie był wojną sensu stricto, tak ewentualna kategoria kina stanu wojennego nie będzie wpisywać się w nurt kina wojennego). Łukasz Plesnar – oprócz wymienienia warunków, jakie musi spełniać film wojenny – zwrócił też uwagę na fakt, że w jego istocie tkwi opozycja binarna my – oni oraz uzupełniające ją przeciwieństwa o charakterze aksjologicznym: dobro – zło, prawość – niegodziwość, humanitaryzm – brutalność, odwaga – tchórzostwo itp. Być może tu warto szukać jakichś podobieństw między kinem stanu wojennego a kinem wojennym, ale to zaledwie jedna z licznych hipotez badawczych, a próby zdefiniowania tej ewentualnej odmiennej kategorii w polskim kinie z całą pewnością będą nurtować i inspirować kolejne pokolenia filmoznawców.
Reprezentacje stanu wojennego w polskim kinie charakteryzują się dużą różnorodnością zarówno tematyczną, jak i gatunkową – od fabuł starających się możliwie precyzyjnie odzwierciedlić tamtą rzeczywistość, przez obrazy metafizyczno-psychologiczne, kino gatunkowe (zwłaszcza komedie, z których wiele zyskało w Polsce status kultowych), po kino dokumentalne włącznie. Ale przecież nie chodzi tu jedynie o zbieżność tematyczną – warto poszukać bardziej subtelnych, nie tak oczywistych wspólnych mianowników dla wszystkich filmów zainspirowanych wydarzeniami zapoczątkowanymi 13 grudnia 1981 roku. Taką zresztą próbę podjęło wielu autorów na łamach nowego numeru „Pleografu”.
Prezentację tekstów rozpoczynamy od syntetycznego artykułu Krzysztofa Kornackiego Stan wojenny a kino. Kolejny rekonesans, który stanowi doskonałe wprowadzenie do bardziej szczegółowych rozważań na temat obecności stanu wojennego w kinematografii. Artykuł przybliża opisywane zjawisko w sposób chronologiczny, poszerzony o kontekst społeczny, polityczny i produkcyjny. Autor opisuje restrykcje obowiązujące po 13 grudnia 1981 roku w przemyśle filmowym, wskazuje na zantagonizowanie środowiska filmowego i na późniejsze zmiany w sferze odbioru, przejawiające się w ekspansji filmów rozrywkowych i obyczajowych. Prof. Kornacki skupia się ponadto na chronologicznie podejmowanych próbach opowiedzenia o stanie wojennym na polskich (i nie tylko) ekranach zarówno w latach 80., jak i w III RP. Autor wskazuje m.in. na skromną reprezentację omawianej tematyki w filmach z przełomu wieków, uznając za jaskółkę pozytywnych zmian znakomity film Jana P. Matuszyńskiego Żeby nie było śladów (2021).
Podsumowaniem ma być również artykuł Piotra Kletowskiego Czas stanu wojennego w dekoracjach kina gatunków. Prof. Kletowski, poza przedstawieniem historycznego kontekstu związanego z produkcją poszczególnych obrazów traktujących o stanie wojennym, z przenikliwością detektywa wyszukuje mniej lub bardziej subtelne ślady tego okresu w filmach na pozór mających niewiele wspólnego z wydarzeniami rozpoczynającymi się w pamiętną noc grudniową. Autor skupia się przede wszystkim na kinie gatunkowym (począwszy od filmów science fiction, przez horror, film historyczny, artystyczny, na komediach kończąc), starając się udowodnić, podążając za ustaleniami Johna Fiske, że kino gatunkowe okazało się wdzięcznym medium do prezentacji – często w sposób zniekształcony – doświadczeń polskiego społeczeństwa w czasie militarnej akcji przeprowadzonej na rozkaz generała Jaruzelskiego.
Inspiracji u Haydena White’a – zakładającego, że wydarzenia historyczne mogą być reprezentowane jako tragedia lub jako farsa – szukała Natasza Korczarowska-Różycka. W swoim artykule Stan wojenny pomiędzy tragedią i farsą w filmach Obywatel i Mniejsze zło autorka analizuje dwa pełnometrażowe filmy fabularne (Obywatel, Mniejsze zło), które odnoszą się do okresu stanu wojennego i reprezentują groteskowy tryb fabularyzacji. Zdaniem prof. Korczarowskiej-Różyckiej filmy te nie budują syntetycznej wizji przeszłości, lecz proponują nam unikalną perspektywę – hybrydyczną opowieść niemieszczącą się w obrębie tzw. lyotardowskiej wielkiej narracji (w tym szczególnym przypadku: heroicznej).
Wojownik czy konformista? Postać robotnika w „kinie stanu wojennego” to tytuł niezwykle interesującego artykułu Tomasza Romanowicza. Autor (z wykształcenia historyk) wnikliwie analizuje zarówno obrazy twórców związanych z opozycją demokratyczną, jak i filmy ukazujące propagandową perspektywę władz PRL. Konfrontacja dwóch odmiennych spojrzeń na rzeczywistość stanu wojennego skłania dr. Romanowicza do zadania pytania o postawy przedstawicieli klasy robotniczej wobec wydarzeń z lat 1981–1983. Autor stara się ponadto zidentyfikować cechy, jakimi mieli się odznaczać filmowi robotnicy w starciu z opresyjnym systemem. Zwraca także uwagę na wyraźnie obecną w omawianych filmach, zwłaszcza w twórczości Kazimierza Kutza, plebejską religijność, przybierającą często formę hagiograficznego patosu, a także na brak wyrazistych postaci kobiecych.
Ważną tematykę w kontekście funkcjonującej w PRL, a zwłaszcza w okresie stanu wojennego, instytucji cenzury porusza Emil Sowiński w artykule Polityka ingerencji. Władza wobec Weryfikacji Mirosława Gronowskiego. Jego tekst stawia pytanie o sposób działania cenzury i jej wpływ na produkcję i dystrybucję filmów o stanie wojennym. Przykład Weryfikacji (1986) pokazuje, że niepokój cenzorów budziły przede wszystkim sceny stawiające w niekorzystnym świetle funkcjonowanie Ludowego Wojska Polskiego oraz Milicji Obywatelskiej. Dlatego też głównym celem ingerencji cenzorskiej miało być wyeliminowanie takiego przekazu, a co za tym idzie – pokazanie stanu wojennego w pozytywnym lub przynajmniej w neutralnym świetle.
Dwa filmy (powstałe w ciągu ponad 20 lat) nawiązujące do wydarzeń z okresu stanu wojennego analizuje z punktu widzenia historyka Grzegorz Majchrzak, skupiając się na znakomitych obrazach Waldemara Krzystka: Ostatni Prom (1989) oraz 80 milionów (2011). Autor uważa historyka za specyficznego odbiorcę, patrzącego na dany obraz przede wszystkim z perspektywy jego zgodności z realiami historycznymi, mającego jednak świadomość, że w przypadku tego rodzaju produkcji „twarde” fakty muszą czasem ustąpić żywej i dynamicznej narracji.
Czytelników „Pleografu” może także zainteresować publicystyczny dwugłos na temat wspomnianego Ostatniego promu Waldemara Krzystka. Damian Sujecki w artykule Kilka spojrzeń na Ostatni prom odnosi się do złożonego charakteru oraz wielogatunkowości filmu. Autor interpretuje filmowe wątki w odniesieniu do ówczesnych wydarzeń politycznych i historycznych, podkreślając jednocześnie uniwersalizm obrazu, z zachowaniem analogii do współczesnych problemów, głównie migracji i uchodźctwa.
Marcin Nowicki w tekście Ostatni prom, czyli wielka ucieczka boomerów opisuje film Waldemara Krzystka w kontekście emigracji Polaków w latach 80. ubiegłego wieku. Autor pochyla się nad przyczynami tego masowego exodusu oraz pyta o postawy pokolenia, które wychowało się w rzeczywistości powojennej, a którego przedstawicielami są reżyser oraz rodzice autora. Marcin Nowicki zwraca też uwagę na powszechny „brak” jako główną przyczynę emigracji, istotne miejsce poświęcając jednocześnie postawom moralnym, które – jego zdaniem – stanowią o ponadczasowości filmu.
Do Ostatniego promu odniósł się również jego reżyser w rozmowie z Mikołajem Mirowskim, redaktorem naczelnym „Pleografu”. Wywiad ten może stanowić prawdziwą gratkę dla fanów kina Waldemara Krzystka. Twórca opowiada w nim m.in. o tym, że pomysł na film zaczerpnął, współpracując z Solidarnością Walczącą, a sylwetkę bohatera Marka Ziarno (przemycającego na promie dokumenty) wzorował na postaci operatora Jacka Petryckiego, który nagrał wywiad z ukrywającym się przed milicją i SB Władysławem Frasyniukiem, jednym z bohaterów opozycji demokratycznej. Mikołaj Mirowski pyta Waldemara Krzystka także o rolę historii w jego twórczości, o stosunek do Krzysztofa Kieślowskiego, o konstrukcję bohaterów w jego obrazach oraz o wiele innych kwestii, które z całą pewnością zainteresują miłośników polskiego kina.
Kontynuujemy również publikację stenogramów z kolaudacji wraz ze współczesnymi komentarzami autorów. Tym razem jest to zapis z posiedzenia Komisji Kolaudacyjnej Filmów Fabularnych z 10 lipca 1986 roku poświęconego omówieniu filmu pt. Czas nadziei Romana Wionczka z komentarzem Jarosława Grzechowiaka. Autor jednoznacznie ocenia dzieło Wionczka jako nieudane, pozbawione wartości artystycznych oraz zrealizowane na podstawie deklaratywnego i jednoznacznie zaangażowanego scenariusza. Według niego obraz ten może być dziś traktowany jako znak czasu, odbicie możliwości komunistycznej propagandy i jako jeden z ostatnich filmów jednoznacznie związanych z tą ideologią i realizujących jej postulaty. Dowodem na to, jak bardzo opis ten odbiega od opinii ówczesnych cenzorów, jest podsumowanie dyskusji kolaudacyjnej wygłoszone przez jej przewodniczącego, Jerzego Schönborna, krytyka filmowego i dyrektora Departamentu Programowego Naczelnego Zarządu Kinematografii: Sądzimy, że właśnie ten rodzaj filmu może spotkać się z szerokim odbiorem nie tylko w kinie, ale i w telewizji. Oczywiście film przyjmujemy.
Mamy także przyjemność opublikować zapis debaty Stan wojenny w polskim filmie z udziałem Marii Dłużewskiej, reżyserki, scenarzystki i dokumentalistki; prof. Antoniego Dudka, politologa i historyka UKSW w Warszawie; Roberta Kostro, historyka i dyrektora Muzeum Historii Polski w Warszawie; prof. Doroty Skotarczak, historyczki UAM w Poznaniu, oraz Mikołaja Mirowskiego, redaktora naczelnego „Pleografu”. Dyskutanci zastanawiają się nad samym zjawiskiem kina stanu wojennego, analizują poszczególne obrazy i rozważają, w jakim stopniu kino odnoszące się do wydarzeń zapoczątkowanych 13 grudnia 1981 roku opowiada o bohaterach, a w jakim – o sprawcach. Spierają się także o kino historyczne oraz poruszają szereg interesujących kwestii z pogranicza historii i kultury.
W tematykę tego numeru „Pleografu” znakomicie wpisuje się najnowsza książka Igora Rakowskiego-Kłosa pt. Dzień przed. Czym żyliśmy 12 grudnia 1981. Dzięki uprzejmości autora oraz wydawnictwa Znak Literanova publikujemy fragmenty tego reportażu ukazujące perspektywę ludzi filmu i telewizji tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Jest tu zarówno część zapisu wywiadu radiowego z Januszem Zakrzewskim, odtwórcą roli Józefa Piłsudskiego w filmie Polonia Restituta (1981) Bohdana Poręby, jak i wspomnienie Anny Lubowskiej, popularnej prezenterki słynnego Studia 2, z ostatnich godzin sobotniego wieczoru 12 grudnia 1981 roku, czyli tuż przed faktycznym zamachem stanu generała Jaruzelskiego.
Na zakończenie proponujemy ciekawy artykuł Wiktorii Kranz Zmagania człowieka z materią. O narracyjnym potencjale kostiumów filmowych. Tekst poświęcony jest kostiumom filmowym oraz ich twórcom, a więc zagadnieniom, które często umykają pogłębionej refleksji filmoznawczej. Autorka prześledziła informacje na temat uwzględniania kostiumów w werdyktach ważnych światowych i rodzimych nagród, a następnie połączyła je z przeglądem polskich prac filmoznawczych poświęconych temu zagadnieniu, przybliżając jednocześnie charakterystykę pracy kostiumografa i analizując wkład kostiumów w przekazywanie znaczeń i ukrytych metafor w danych obrazach.
Życzymy pasjonującej lektury!
Stan wojenny a kino. Kolejny rekonesans
Krzysztof Kornacki
Czas stanu wojennego w dekoracjach kina gatunków
Piotr Kletowski
Polityka ingerencji. Władza wobec Weryfikacji Mirosława Gronowskiego
Emil Sowiński
Stan wojenny pomiędzy tragedią i farsą w filmach Obywatel i Mniejsze zło
Natasza Korczarowska-Różycka
Wojownik czy konformista? Postać robotnika w „kinie stanu wojennego”
Tomasz Romanowicz
Próby rozliczeń z ekipą Edwarda Gierka w komedii filmowej lat osiemdziesiątych
Dorota Skotarczak
Ostatni prom oraz 80 milionów Waldemara Krzystka z perspektywy historyka
Grzegorz Majchrzak
Zmagania człowieka z materią. O narracyjnym potencjale kostiumów filmowych
Wiktoria Kranz
Komentarz do kolaudacji filmu Czas nadziei Romana Wionczka
Jarosław Grzechowiak
Czas nadziei : stenogram z posiedzenia Komisji Kolaudacyjnej Filmów Fabularnych
Ostatni prom, czyli wielka ucieczka boomerów
Marcin Nowicki
Kilka spojrzeń na Ostatni prom
Damian Sujecki
Dyskusja w ramach konferencji „Kino polskie wobec stanu wojennego” zorganizowanej przez Filmotekę Narodową – Instytut Audiowizualny
Kino polskie wobec stanu wojennego
Z reżyserem Waldemarem Krzystkiem rozmawia Mikołaj Mirowski
Polecamy: Dzień przed. Czym żyliśmy 12 grudnia 1981
Igor Rakowski-Kłos