Witold Leszczyński

Śmieję się z tego co sam wymyślam, czyli o filmowej drodze do debiutanckiego „Sublokatora”

Rozmowa ze scenarzystą, reżyserem, pisarzem Januszem Majewskim, w której artysta opowiada o drodze do fabularnego debiutu w kinie polskim. Twórca opisuje czas studiów w szkole filmowej, prace w Wytwórni Filmów Dokumentalnych, Studiu Małych Form Filmowych Se-Ma-For oraz Telewizji Polskiej. Reżyser z wrodzoną sobie szczerością i humorem dzieli się historiami o kontekstach powstania, artystycznych założeniach i recepcji swoich filmów m.in. surrealistycznego Ronda (1960), ironicznego Albumu Fleischera (1963), czy przewrotnego Sublokatora (1967). Wywiad jest próbą monograficznego opisania fenomenu, jakim na tle ówczesnej kinematografii była twórczość Janusza Majewskiego.

Recepcja filmu ,,Konopielka” Witolda Leszczyńskiego w dobie stanu wojennego

DOI: 10.56351/PLEOGRAF.2022.3.06 Nie to dobre co dobre, ale co polubisz, powiadajo Domin[1]. Edward Redliński Badania widowni filmowej nie są novum w takich dziedzinach nauki jak socjologia czy psychologia. Natomiast w badaniach filmoznawczych zauważalny jest deficyt… Czytaj więcej »Recepcja filmu ,,Konopielka” Witolda Leszczyńskiego w dobie stanu wojennego

Chołpa w paryji. O wiejskich dziwakach w polskim kinie i nie tylko (bardzo) subiektywnie

Każda wieś ma swych „odmieńców” – wioskowych dziwaków żyjących na marginesie wspólnoty (gromady) i mniej lub bardziej przez nią tolerowanych. Różne są powody ich osobności – choroba, kalectwo, ale i doświadczenia życiowe, jak wojna, nieszczęśliwa miłość, czy prześladowania polityczne. Wielu z nich realizowało się w sztuce – zwanej naiwną, prymitywną lub Art Brutem. W ten sposób zarabiali na życie, lub szukali jego sensu, ale też stawali się depozytariuszami i kronikarzami życia wsi – jej historii, obyczajów, bolączek i wierzeń – bardzo swoistego synkretyzmu przeszłości z teraźniejszością. Tą mieszanką „czasów pierwotnych z modernizmem” zachwycił się między innymi Ludwig Zimmerer, który z niemieckiego korespondenta prasowego zmienił się w kolekcjonera polskiej sztuki ludowej i osobnej. Ta fascynacja udzieliła się także filmowcom, między innymi samemu Andrzejowi Wajdzie. Niektórzy z nich, jak Wiesław Dymny, Henryk Kluba, Witold Leszczyński, Grzegorz Królikiewicz, Wojciech Smarzowski, a przede wszystkim Jan Jakub Kolski starali się oddać ten świat „wiejskich dziwaków” w swych filmach. Byli oni też ich głównymi bohaterami, jak w Jańciu Wodniku Kolskiego, Słońce wstaje raz na dzień Kluby i Dymnego, Konopielce Leszczyńskiego, Tańczącym jastrzębiu Królikiewicza, czy Weselu Wojciecha Smarzowskiego. W każdym z tych filmów poznajemy wioskowego autsajdera lub człowieka, który się nim staje, a jednocześnie wchodzimy w „egzotyczny” świat polskiej wsi i poznajemy jej historię z nieznanej wcześniej strony.