"Pleograf. Historyczno-Filmowy Kwartalnik Filmoteki Narodowej", nr 1/2023

Dochodzenie do prawdy – metody pracy śledczej w narracji filmu “Sprawa Gorgonowej”



„Sprawa Gorgonowej” w reż. Janusza Majewskiego od początku zwraca uwagę jako produkcja, która koncentruje się nie tyle na zbrodni, co na prezentacji sposobów jej rozpracowania – tj. na analizie śladów i zebranych danych oraz na wskazaniu motywów działania przestępcy. To także fabuła oparta na faktach. Tym film ten odróżnia się od wielu innych ówczesnych, utrwalonych w kinematografii historii kryminalnych[1]. Dzięki przyjęciu perspektywy śledczej, aspekt dokumentalny sprawy Gorgonowej zostaje poszerzony o prezentację technik i metod kryminalistycznych, których używano niespełna sto lat temu. Zamysł ten reżyser nazwał „refleksją nad procesem dochodzenia do prawdy”[2].

Ewa Dalkowska, Sprawa Gorgonowej (1977), Autor: Renata Pajchel, Prawa: WFDiF po Studiu Filmowym “Zebra”.

Sprawą Rity Gorgonowej żyło całe społeczeństwo. Świadczą o tym doniesienia z prasy, która nie tylko szeroko omawiała temat, ale z ogromnym zaangażowaniem relacjonowała najdrobniejsze szczegóły. W „Dzienniku Ilustrowanym” z dn. 7 marca 1933 roku napisano: „Na długo przed godziną 9 zjawili się liczni dziennikarze, reprezentujący prasę krakowską, lwowską, warszawską i inne prasy Rzplitej. Wszystkie wejścia, tak do gmachu sądu, jak i do sali rozpraw pilnie strzeżono przez policjantów i woźnych sądowych. Woźni skrupulatnie badali bilety wstępu. Tuż przed godziną 9 posterunkowy p. p. wprowadza Gorgonową, która ubrana jest w czarne futro i czarną suknię. Jest to kobieta, lat 32, wysoka, przystojna. Fotografie na ogół kiepsko oddają jej rysy. Podchodzą do niej adwokaci, witają się. Gorgonowa rozmawia z nimi z uśmiechem”[3]. Trudno na podstawie takiego wstępu do artykułu domyślić się, czego dotyczy sprawa, ale dla opinii publicznej nie była to żadna niespodzianka. Mało kto w II Rzeczpospolitej nie słyszał, że Gorgonową oskarżono o to, że nocą z 30 na 31 grudnia 1931 roku zabiła Elżbietę (Lusię) Zarembiankę, córkę swojego kochanka, Henryka Zaremby. Dziewczynka została zamordowana dżaganem, tj. narzędziem do kruszenia lodu, które znaleziono w przydomowym basenie. Proces od razu stał się głośny z uwagi na towarzyszący mu skandal obyczajowy. Wszak Zaremba był żonatym, poważanym mężczyzną, samotnie wychowującym dwoje dzieci. Jego żona od kilku lat przebywała w zakładzie dla chorych umysłowo w Kulparkowie. Z tego powodu Zaremba przyjął pod swój dach Chorwatkę, którą „mąż Erwin Gorgon, były oficer austriacki wyjeżdżając do Ameryki – pozostawił we Lwowie bez środków do życia”[4]. Ze związku Gorgonowej i 20 lat starszego od niej Zaremby narodziła się dziewczynka, nazywana przez członków rodziny – Romusią[5]. Fakty te, jak na ówczesne standardy moralne, były już wystarczająco oburzające dla lokalnej społeczności, stąd nietrudno sobie wyobrazić, że brutalna zbrodnia w domu przedstawiciela elit i to dokonana na dziecku, stały się przyczyną wielkiej sensacji.

Sprawa, komentowana przez wszystkich, była żywa niczym odcinkowa historia dla mas. Interesowała się nią cała Polska również dlatego, że podzieliła ona społeczeństwo – jedni twierdzili, że Gorgonowa to zimna, bezwzględna morderczyni, inni – że jest ona ofiarą poszlakowego śledztwa. Wymiar sprawiedliwości również zdawał się nie mieć jasnego przekonania, co do jednoznacznej winy czy niewinności oskarżonej. „14 maja 1932 roku Sąd Okręgowy we Lwowie skazał Gorgonową na karę śmierci, lecz Sąd Najwyższy uchylił wyrok po kasacji. Ponownie rozpoznał sprawę Sąd Okręgowy w Krakowie, który na podstawie przepisów nowego kodeksu karnego zmienił wyrok na karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Emilia Margarita Gorgonowa z domu Ilić wyszła z więzienia w Fordonie (obecnie Bydgoszcz) 3 września 1939 roku na mocy amnestii z powodu wybuchu II wojny światowej[6]. Niezależnie jednak od tego, jak sąd i ostatecznie los, okazały się łaskawe dla Gorgonowej, opinia publiczna uznała ją za winną – za cyniczną i zaburzoną morderczynię.

Scenariusz filmu (autorstwa Janusza Majewskiego i Bolesława Michałka) opisuje słynny, choć jednak poszlakowy proces, który powstał w oparciu o siedem tomów dokumentów sprawy, zgromadzonych w Archiwum Akt Dawnych w Krakowie. Akcja filmu obejmuje czas od popełnienia zbrodni do ogłoszenia wyroku przez krakowski wymiar sprawiedliwości. Wybór tematu reżyser wyjaśniał w następujących słowach: „w życiu zbyt często popełnianym błędem jest przedwczesne wyrokowanie o kimś bez sprawdzenia faktów. Film jest także analizą przyczyn rozgłosu procesu oraz mechanizmów społecznych, które mu towarzyszyły”[7]. Mimo to, stanowisko twórców filmu zdaje się podzielać to wyrażone przez opinię publiczną, wskazujące na Gorgonową jako winowajczynię.

Świadectwem tego jest już pierwsza scena. Jeśli chodzi o dokumentalny czas akcji, znajdujemy się w wieczór przed zbrodnią. Gorgonowa (Ewa Dałkowska) z lampą naftową porusza się po miejscach, które stanowić będą przyszłą mapę zbrodni. Sytuacja rodzinnej kolacji zdradza nastroje emocjonalne w rodzinie. Rita manifestuje swoją oschłość wobec Zaremby i dzieci, prosi służbę o pościelenie jej w salonie, odmawia posiłku, a gdy Lusia otrzymuje od ojca prezent, wychodzi urażona. Ogrodnik informuje, że dorobił klucz do furtki. Wszak „pani mówiła, że zginął”. Świat przyszłych dowodów i poszlak widz od początku otrzymuje niejako na tacy. Postać Gorgonowej od pierwszych scen budowana jest jako czarny charakter. Zatem dylemat „winna-niewinna”, który mógłby stanowić zagadnienie czy temat filmu, zostaje w punkcie wyjścia odrzucony, podobnie jak aspekt obyczajowej sensacji. To nowoczesne spojrzenie, a jednak niewystarczająco docenione. Wszak film określa się najczęściej jako „dramat sądowy”, czyli gatunek filmowy, którego akcja umieszczona jest przede wszystkim na sali sądowej. Tymczasem ta jest tylko fragmentem świata przedstawionego w „Sprawie Gorgonowej”[8].

Edmund Fetting, Sprawa Gorgonowej (1977), Autor: Jerzy Troszczyński, Prawa: Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny.

Joanna Wojnicka, analizując twórczość Janusza Majewskiego, podkreśla, że z uwagi na jego artystyczne wybory, współcześni uważali go za reżysera, który ucieka od niewygodnych tematów i jest niechętny eskapistycznemu nurtowi kina polskiego lat 70. XX wieku. Pisze: „Jeśli przyjmiemy kryterium wartościujące, tzn. uznające taki rodzaj kina za mniej pożądany, musimy przyjąć, że i twórczość reżyserów, takich jak Majewski, sytuuje się poza obszarem godnym zainteresowania. Abstrahując od stwierdzenia, czy to słuszne podejście, przyznać trzeba, że jest dość powszechne, a przede wszystkim utrwalone”[9].

Z perspektywy czasu taka ocena wydaje się niesprawiedliwa, a kino Majewskiego na tle produkcji lat 70. XX wieku, pełnych aluzji i politycznych gier w podteksty, wręcz odświeżające i podejmujące niecodzienną wówczas w polskim kinie tematykę, bazującą na prawdziwej historii z przeszłości. Sprawą Gorgonowej Majewski udowodnił również, że podejmowanie zagadnienia zaczerpniętego z pitawalu nie musi kojarzyć się z sensacyjnym kinem rozrywkowym. Dowiódł, że kryminalny materiał świetnie nadaje się do pokazania natury przestępstwa, a także tego, co robi ono z całym otoczeniem. Taka interpretacja każe spojrzeć na film Majewskiego nie tylko jak na fabularyzację autentycznej sprawy kryminalnej, wyciągającej psychologiczne aspekty zbrodni, ale również jak na zbiór wiedzy o kryminalistycznych działaniach procesowych, towarzyszących ustaleniu przyczyn, przebiegu i całej żmudnej, technicznej drogi do ustalenia winnych dokonanej zbrodni. Z taką właśnie intencją budowana jest cała filmowa narracja. Widz, posiadający smykałkę do rozwiązywania zagadek, od pierwszych scen dostaje wskazówki, które potem stają się przydatne nie tyle do rozwiązywania tajemnicy zbrodni, co do opracowania najbardziej prawdopodobnej kryminalistycznej wersji zdarzeń[10].

Morderstwo

Równo o północy radio budzi Stasia (Maciej Godlewski), który znajduje siostrę, leżącą w kałuży własnej krwi. Krzyk chłopca staje się momentem filmowego zawiązania akcji. Po nim widzimy rozpacz i nieracjonalne próby ożywienia Lusi przez ojca i brata oraz niepokojący, milczący stupor Rity, która przybiega do pokoju dziewczynki wcale nie zbudzona przerażającymi krzykami domowników, tylko wezwana po imieniu.

Rozpoczyna to serię zdarzeń, których naturalną konsekwencją jest zawiadomienie lekarza. Ten stwierdza zgon, ale jest też pierwszym, który zdaje się racjonalnie myśleć w zaistniałych okolicznościach. Na pomysł Zaremby, że to bandyci, doktor Csala (Janusz Zakrzeński), zaprzecza takiej możliwości i na stronie daje Zarembie wyraz swoich emocji. Gdy pojawia się żandarm Trela (Bogdan Ejmont), rozpoczynają się czynności kryminalistyczne.

Oględziny miejsca zdarzenia

Badanie miejsca zdarzenia rozpoczyna się zwykle od oględzin[11]. Należy zaznaczyć, że pojęcie „miejsca zdarzenia” jest szersze w stosunku do „miejsca przestępstwa” (gdzie doszło do niego) i obejmuje cały teren, na którym sprawca mógł pozostawić ślady swojego działania”[12]. Tym tropem idzie fabuła „Sprawy Gorgonowej”. Trela w towarzystwie drugiego żandarma oraz Zaremby dokonują najpierw badania przestrzeni wokół domu i w piwnicy, szukając śladów, jakie mogliby pozostawić bandyci przybywający z zewnątrz. Niestety, przy obu furtkach nie znaleziono niczego, co mogłoby wskazywać na wtargnięcie na posesję osób trzecich. Jest zima. Ślady pozostawione na śniegu nie są łatwe do zatarcia. Badanie przestrzeni domowej także nie wskazuje na napad. Okazuje się, że nic nie zginęło. Doktor Csala, ewidentnie znający się na zagadnieniach ludzkiej psychiki, sugeruje, że takiego czynu mógłby się dopuścić tylko ktoś wściekły, pałający nienawiścią. Intuicja go nie myli. Zgodnie z zasadami kryminalistycznego profilowania sprawca na miejscu zdarzenia, obok śladów materialnych, pozostawia również, ślady niematerialne (psychologiczne, behawioralne)[13]. Te dają o sobie znać przy oględzinach zwłok Lusi, co następuje już o świcie, pod nadzorem policji, a potem prokuratora. Zanim to jednak nastąpi, policjanci zabezpieczają ślady na miejscu zbrodni. Aspirant Respond (Jan Englert) znajduje obok łóżka ludzki kał, który jako ślad również zyska swoje wytłumaczenie – to pozostałość po kimś, kto nie wytrzymał presji zdarzenia[14]. Przeszukanie terenu wokół domu, przynosi skutek w postaci znalezienia dżaganu, śladów krwi na klamkach, stłuczonej szyby i innych dowodów, które poszlakowo od początku wskazują na Gorgonową (filmowa narracja jest prowadzona tak stronniczo, że widz nie ma co do tego wątpliwości). Śledczy jednak doskonale zdają sobie sprawę, że nie mogą jej aresztować, dopóki nie zbiorą dowodów, które będą mieć wartość dla sądu. Czynności procesowe trwają równolegle z przesłuchiwaniem świadków i obserwowaniem zachowania domowników.

Jan Englert, Ewa Dalkowska, Sprawa Gorgonowej (1977), Autor: Roman Sumik, Prawa: Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny.

Przesłuchanie świadków

Kluczowym świadkiem okazuje się Staś – nie tylko dlatego, że to on znalazł ciało Lusi, ale również z uwagi na to, że dużo widział. Od początku kierowany instynktownym uczuciem niepokoju, działając pod wpływem adrenaliny, miał wyostrzoną czułość na szczegóły – mimo iż w domu panowała ciemność. Widział kobiecą postać przesuwającą się za choinką. Emocje i wielość zdarzeń sprawiły jednak, że wszystkie poszlaki wskazujące na Gorgonową, dopiero później objawiły mu się w całej swojej jaskrawości. Zgodnie z faktami opisanymi przez Cezarego Łazarewicza w jego „Koronkowej robocie”, Staś od razu podejrzewał guwernantkę. Zeznał to nawet aspirantowi Respondowi: „Między pianinem a choinką ujrzałem sylwetkę kobiety w futrze, stojącą twarzą w twarz do mnie, w której rozpoznałem panią Gorgonową”[15]. Ten szczegół Majewski także wykorzystał w filmie. Scena z choinką jest próbą odtworzenia ruchu i zachowania postaci, którą widział Staś. Przy czym mało realistyczny wydaje się filmowy zabieg, w którym chłopiec niemal od razu po znalezieniu brutalnie zamordowanej siostry, ze spokojem, krok po kroku, inscenizuje wszystko, co zobaczył. Zgodnie z przekazem dokumentalnym, dopiero w sądzie Staś wyjaśni, że dopiero w kilka godzin po odkryciu Lusi zwłok, w jego głowie zaczęła świtać myśl, że wszystko wskazuje na to, że w nocy w pokoju z choinką widział z całą pewnością Ritę. Zastanawiał się, w jaki sposób powiedzieć o tym ojcu. Dużo czasu jednak minęło, zanim udało mu przywrócić stan jasnego i racjonalnego myślenia[16]. Zwłaszcza, że on pierwszy trafnie określił motyw.

Motyw

Motyw to pojęcie złożone i definiowane na wiele rozmaitych sposobów. Najbardziej podstawową jego definicję formułuje Kazimierz Obuchowski, podając, że jest to „zwerbalizowanie celu i programu, umożliwiające danej osobie podjęcie określonej czynności”[17]. Zagadnienie motywu zbrodni pojawia się w filmie Majewskiego od początku i funkcjonuje jako pewnego rodzaju nieoczywisty leitmotiv. Oczy wielu osób skierowane są dzięki temu właśnie na Ritę. To na nią wskazuje Csala, mówiąc, że sprawcą musiał być ktoś kierowany złością. To jej przyglądają się prokurator i policja, wiedząc, że nie doszło do zbrodni na tle rabunkowym i że prawdopodobnie mamy do czynienia z morderstwem dokonanym przez osobę z najbliższego kręgu ofiary. Wreszcie wątpliwości Zaremby i zeznania Stasia, a nawet samej Gorgonowej, pogrążają ją. Z rzeczywistego przebiegu śledztwa, wiadomo, że bezpośrednim świadkiem wskazującym na winę Rity, był młody Zaręba, który zeznał, „że gdy pani straciła łaski ojca, ten pieniądze na utrzymanie domu zaczął przekazywać Lusi. Pani, która nigdzie nie pracowała, została wtedy bez środków do życia. Nawet o kupno rzeczy osobistych musiała prosić dziewczynkę. Bardzo źle to znosiła. Chłopak mówił o ciągłych awanturach i groźbach śmierci, które pani kierowała do jego siostry”[18]. Innych motywów nie znaleziono, choć sprawdzano również – rabunkowy i seksualny.

Profil przestępcy

Profilowanie jest standardową metodą kryminalistyczną, która pozwala lepiej zrozumieć i poznać sprawcę przestępstwa. Metoda ta koncentruje się na określeniu jego sylwetki, cech oraz przejawów zachowania. Analiza tego typu odbywa się na podstawie danych dotyczących dokonanego przestępstwa, a w następstwie dalszych czynności na wyodrębnieniu osób o cechach zbliżonych do opracowanego profilu. Wiele o przestępcy można dowiedzieć się z jego sposobu działania (modus operandi) i z analizy miejsca zdarzenia. W filmie Majewskiego twórcy postawili na rodzaj gry z widzem, który ma przewagę wobec bohaterów rozpracowujących śledztwo. Widz wie, kto zostanie oskarżony o zabójstwo Lusi. To pozwala mu uważniej śledzić sam proces za pomocą metodycznie prowadzonego dochodzenia. A także dostrzec jego specyfikę, opartą na strategicznych działaniach operacyjnych, wykorzystujących metodę dedukcji[19] i szereg innych sposobów, pozwalających dotrzeć do prawdy. Twórcy zadbali o wiele psychologicznych szczegółów, kierując uwagę na Gorgonową. Nie tylko to, co ona mówi, ale jak to robi, w połączeniu z jej mową ciała i ukrywaną bądź eksponowaną emocjonalnością, sprawia, że za sprawą sztuki filmowej odbiorca może uchwycić realizm sytuacji przyglądania się zbrodniarce. Tak zbudowana postać pozwala widzieć Gorgonową w pełnym spektrum cech i zachowań, typowych dla osoby, która dokonała zaplanowanego przestępstwa.

Roman Wilhelmi, Sprawa Gorgonowej (1977), Autor: Jerzy Troszczyński, Prawa: Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny.

Choć w czasach, gdy dokonano zbrodni na Lusi Zarembie nie istniało formalne określenie dla profilowania przestępców (początki tej dyscypliny kryminologicznej przypadają dopiero na lata 50. XX wieku), istniały już przesłanki i pionierskie metody określania cech sprawcy. Najstarsze próby budowania takiego profilu osobowościowego to tzw. typologia Thomasa Bonda z 1888 r., wykorzystana do wskazania cech mordercy prostytutek z londyńskiej dzielnicy Whitechapel (znanego jako Kuba Rozpruwacz)[20]. Pomimo faktu, że zabójcy wywodzą się z różnych środowisk i kierują różnymi motywami, stanowią oni dość heterogeniczną grupę. Występują bowiem czynniki i cechy, które są wspólne dla poszczególnych typów sprawców. Predyktory dokonania zabójstwa są różne w odniesieniu
do poszczególnych ich cech. Józef Krzysztof Gierowski, w zależności od motywu, podzielił sprawców na sześć typów – seksualnych, z zemsty, z poczucia krzywdy, z urojenia, z powodów ekonomiczno-rabunkowych, z lęku i zagrożenia lub braku motywu[21]. Posługując się nimi, warto prześledzić postać, którą twórcy Sprawy Gorgonowej zbudowali nie tyle na wiedzy o typologii, co bazując na dokumentach i archiwaliach opisujących zbrodnię brzuchowicką. Być może to śmiałe stwierdzenie, ale zgodność kreacji postaci z cechami realnymi, które poddaje pod uwagę typologia, jest czynnikiem, który mógłby psychologicznie potwierdzać winę prawdziwej Gorgonowej, jeśli jej zachowanie w rzeczywistości byłoby podobne do tego, które widzimy w Ricie Ewy Dałkowskiej.

Postać, precyzyjnie ucieleśniona przez aktorkę, posiada cechy kilku przytoczonych przez Gierowskiego typów, choć niektóre z nich w sposób dominujący. Pomimo, że w filmie podejmowany był za faktami także wątek motywu seksualnego, od początku wydawał się on nieprawdopodobny, a też – jak się szybko okazało – pośmiertną penetrację dokonaną na Lusi zakwalifikowano jako próbę upozorowania zdarzeń, które miały zmylić śledczych. Takie postępowanie też wiele mówi o sprawcy[22]. Dramaturgia roli Dałkowskiej opiera się na tworzeniu balansu między tym, co wyrachowane, sprytne i charakterystyczne dla zbrodniarki, a tym, co delikatne, kruche i przestraszone, stąd widz z czasem doznaje ambiwalencji między skłonnością do widzenia w Gorgonowej morderczyni i ofiary. To właśnie na tym opiera się tragizm i realizm tej postaci. Jest złożona, co twórcom filmu udało się osiągnąć również dzięki wyeksponowaniu tych cech, które stanowią obraz jej psychicznych zaburzeń. Gorgonowa Dałkowskiej jak „typ zabójcy z zemsty” jest introwertyczna, co widać w wielu jej gestach i sposobach obecności. Nie wykazuje cech do bezpośrednich reakcji w obronie swoich racji czy wartości. Majewski pokazuje to w wielu miejscach filmu – od sytuacji kolacji rodzinnej, poprzez zeznania Rity i jej zachowanie wobec innych. Bohaterka w większości scen jest sama ze sobą, nie widzimy jej w kontakcie osobistym z nikim – nie ma przyjaciółki, powiernika. To kobieta samotna i skryta. W toku prezentowanego przez film Majewskiego śledztwa, który – zgodnie z tym, co mówi największy dokumentalista tematu, C. Łazarewicz – „w 80 procentach odtwarza to, co wydarzyło się w rzeczywistości”[23], Gorgonowa nie podejmuje zbyt wielu inicjatyw, które mogłyby powiedzieć o niej coś innego. Jak sprawcy działający z zemsty, wykazuje ona wysoki stopień nieprzystosowania, popada w sytuacje konfliktowe, a samo dokonanie przestępstwa stanowi kumulację negatywnych emocji. Rola, stworzona przez Dałkowską, oddaje skumulowane w Gorgonowej napięcie. W sytuacjach zbrodni popełnionych z zemsty w większości przypadków ofiarą jest ktoś bliski, znany sprawcy, a po dokonaniu przestępstwa sprawca często odczuwa skruchę, żal[24]. Filmowa Rita często zostaje „przyłapana” okiem kamery na płaczu, cichej zadumie i innych emocjach, które mogą sugerować spotkanie bohaterki z naruszonym sumieniem.

Drugim typem sprawcy, którego cechy przejawia wykreowana w filmie Gorgonowa, jest „zabójca z poczucia krzywdy”. To bardzo popularny rodzaj zbrodniarza. Reprezentuje go średnio 30% wszystkich zabójców[25]. Najczęstszą przyczyną działań przestępczych w wypadku takich osób jest „intensywna, emocjonalna reakcja na nową sytuację, wywołującą poczucie gniewu i krzywdy”[26]. Ważne motywy, które tutaj współwystępują, to poczucie zagrożenia oraz zaburzenia emocjonalno-afektywne. Sprawcy odpowiadający temu typowi są z natury introwertyczni, drażliwi, wybuchowi, chwiejni emocjonalnie, agresywni (również biernie). Czyn, którego dokonują, ma im pozwolić utrzymać status quo, poczucie własnej wartości, a także zahamować ogromną frustrację[27]. Na podobnych przesłankach dotyczących zbrodniarki, a także przede wszystkim na zeznaniach Stasia, oparto akt oskarżenia wobec Gorgonowej. Prokurator, wiedząc, że nie ma zbyt wielu dowodów, przedstawił w owym akcie rzewną historię, której celem było przejaskrawienie wszystkiego, co mogło pomóc skazać kobietę. Pisze o tym Łazarewicz: „Napisany przez Łaniewskiego akt oskarżenia to kolorowa, ale malowana grubą kreską opowieść o życiu Rity Gorgon, w której zagubiona emigrantka z Jugosławii, szukając ratunku, trafia w ręce dobrego, starszego pana z Brzuchowic. On przygarnia ją do swojego domu jako opiekunkę do dzieci, ale jest za słaby, by oprzeć się jej wdziękowi. Ona owija sobie go wokół palca i podporządkowuje. Córka, która chce wyrwać ojca z rąk uzurpatorki, staje się jej największym wrogiem, przyczyną jej nieszczęść, przeszkodą w szczęśliwym pożyciu z panem z Brzuchowic. Dziewczyna jest na tyle skuteczna, że doprowadza do zerwania związku ojca z konkubiną, a to dla Rity upadek, pogorszenie sytuacji życiowej i utrata gruntu pod nogami”[28].

Warto porównać tę wypowiedź z filmowymi zeznaniami Rity, która odzierając opowieść o swoim życiu z sentymentalizmu, uwypuklonego w przytoczonym akcie oskarżenia, przedstawia własną wersję zdarzeń, które brzmią całkiem prawdopodobnie i nie wskazują już tak jednoznacznie na jej winę. Rita nie zaprzecza konfliktowi z Lusią, wyjaśniając jednak, że przecież jasne jest, że niezależnie od aktualnych ich sporów, młoda kobieta wcześniej czy później, poszłaby i tak na swoje, i nie miałaby już wpływu na relację Zaremby z Gorgonową. Tuż przed jej przesłuchaniem w sądzie, twórcy filmu pokazują odbiorcy scenę rozmowy prokuratora Łaniewskiego (Stanisław Zaczyk) z sędzią Kulczyckim (Andrzej Łapicki). Rozmowa ta jest literacką fikcją, opowiedzianą na podstawie zebranych dowodów, jednak pokazuje, jak w toku śledztwa załamuje się teza o winie Gorgonowej. Jak mówi sędzia, dowody procesowe nie pomagają przyjąć ostatecznego stanowiska („na dżaganie nie znaleziono żadnych śladów krwi”[29]), a przecież prawo musi się opierać na dowodach. Prokurator zdaje się z tym nie zgadzać. Mówiąc „powinniśmy szukać prawdy w ludziach, a nie w rzeczach”[30], opowiada się za motywem jako najważniejszą poszlaką. Swoje działania osadza jednak na podłożu moralnym, podkreślając: [31] „Ja będę oskarżał Gorgonową, bo jestem przekonany, że to ona zrobiła. Ale będę ją oskarżał również dlatego, że stworzyła sytuację moralną, która z punktu widzenia zdrowego społeczeństwa domaga się napiętnowania”[32].

Do określenia profilu sprawcy przydatne są też statystyki, a także zbierane informacje na przestrzeni lat i weryfikowane przez rozmaite nauki. Jak wynika z badań, najczęstszym rodzajem zabójstwa popełnianego przez kobiety jest zabójstwo osób najbliższych. Z. Majchrzyk wskazuje, iż mężczyźni i kobiety zabijają zgodnie z rolą przypisaną w społeczeństwie swojej płci[33]. „Mężczyźni co do zasady pozbawiają życia osoby obce, kobiety zaś dopuszczają się zabójstwa osób bliskich: w 1/3 przypadków są to mężowie lub partnerzy, drugą grupę stanowią dzieci”[34]. Nauka upatruje przyczyn przemocy w różnych obszarach. Najczęściej są to: nałogi, brak komunikacji między partnerami, frustracja związana z niską samooceną, problemy seksualne, doświadczenie przemocy i in. Działanie agresora ma zapewnić nagrodę, doprowadzić do upragnionego celu. Może nim być rozładowanie napięcia, zyskanie poczucia kontroli nad otoczeniem, zmuszenie drugiej osoby do pożądanego zachowania[35]. Typologia jako prekursorka dzisiejszego profilowania szukałaby winy w Gorgonowej wykreowanej przez Dałkowską. To jednak nie wystarczy, by w świecie realnym uznać tę winę za pewnik. Samo profilowanie pozwala dostrzec prawidłowości, które naprowadzają śledczych na działanie zbrodniarza. Warto jednak zaznaczyć, że towarzyszą temu zwykle inne przesłanki. Jak wątpliwość wyrażona przez Csalę: „Dlaczego pies nie szczekał na obcego? Chyba że to nie był obcy…”[36]. Niezależnie jednak od poszlak, każdy zasługuje na sprawiedliwy proces. Tymczasem w przypadku Gorgonowej bezstronność wymknęła się spod kontroli nie tylko opinii społecznej i osobom z otoczenia Rity, ale także śledczym i innym przedstawicielom prawa. Tu ujawnia się kunszt wykorzystanych w filmie zabiegów. Bohaterka-Gorgonowa prowadzona od początku jako podejrzana, a nawet z góry uznana za winną, w toku rozwoju akcji zaczyna wzbudzać współczucie. Jej samotność w obliczu niekończącej się społecznej nagonki pogłębia się na oczach widza. Z każdej strony czuć wobec Gorgonowej wrogość, co nie pozostaje bez wpływu na bohaterkę. Niechęć do kobiety eskaluje tak dynamicznie, że odbiorca albo zaczyna albo jej ulegać, stając po stronie społecznej potrzeby ukarania winnej, albo empatyzować z nią jako ofiarą systemowej bezwzględności. Dzięki linii narracyjnej filmu, która od pierwszej sceny stygmatyzuje Gorgonową piętnem zbrodniarki i tym samym manipuluje postrzeganie widza, twórcom filmu udało się podzielić odbiorców na dwa typy. Na tych, którzy uznając jej winę, chcą dla niej okrutnej kary oraz na tych, którzy uznając jej winę, współczują jej. W ten sposób wykreowany świat staje się dla widza niewygodny, gdyż twórcy filmu zręcznie przenoszą uwagę z zbrodniarki na społeczeństwo. Jego bezduszność i wszechobecna zajadłość nie sprzyjają temu, by chcieć się z nim utożsamić. Gra reżysera na żywej materii zbrodni zaczyna obnażać mechanizm rozprzestrzeniania się zła, pokazując jak jedna zbrodnia może przemienić całą społeczność. Zwłaszcza, że nie znaleziono jednoznacznych dowodów winy, a jednak sąd pierwszej instancji skazał Gorgonową na śmierć przez powieszenie.

Wznowienie postępowania

Za sprawą kasacji sprawa trafiła do ponownego rozpoznania przed sądem w Krakowie. Zmarniała i bardziej pokorna Gorgonowa, w czarnej sukience, już bez futra na ramionach, nadal nie przyznaje się do winy. Co więcej, pojawiają się nowe, znaczące okoliczności. Biegły z medycyny sądowej podważa użycie dżaganu jako narzędzia zbrodni: „Ten dżagan jest bardzo ciężki. Waży przeszło cztery kilogramy. Jeśli takim narzędziem uderzy się w głowę, zwykle dochodzi do złamania, a nawet pogruchotania czaszki. Żadnego pogruchotania czaszki sekcja zwłok nie wykazała”[37]. Na dżaganie nie znaleziono też krwi. Sąd dopytuje więc o to, czy mogła być zmyta. Jednak uzyskuje jednoznaczną opinię eksperta: „Nawet po 40 godzinach leżenia przedmiotu w wodzie można wykryć krew spektralnie”[38]. Prokurator wykazuje się przygotowaniem specjalistycznym, dopytując o wpływ otoczenia na krzepliwość krwi (wszak tylko niezakrzepniętej nie da się usunąć). Okazuje się, że krew potrzebuje około 7-10 minut na zaschnięcie, a czas ten jest dłuższy przy niskich temperaturach[39]. W kontekście biologiczno-chemicznych ustaleń prokurator przytacza zeznania świadka, Henryka Zaremby, który przesłuchiwany jeszcze we Lwowie, powiedział: „W pomieszczeniu było zimno”[40]. Adwokat Gorgonowej nie daje za wygraną, nazywając rzeczone zimno – „zimnem z szoku”[41] oraz przywołując zeznania Csali, który mówił, że było ciepło i krew powinna zaschnąć. Tym samym obrona kwestionuje użycie dżaganu jako narzędzia zbrodni. Przytoczony fragment filmu Majewskiego oddaje rzeczywisty przebieg rozprawy, ujawniający kryminalistyczne myślenie procesowe.

W toku krakowskiej sprawy ciekawa okazuje się obserwacja reakcji społecznych, które już nie są takie jak wcześniej. Czas i odległość od miejsca zbrodni mają znaczenie. Tutejsi odbiorcy nie wykazują emocjonalnego stosunku do sprawy, który w przypadku ludności lwowskiej wynikał z bliskiego sąsiedztwa zdarzeń. Pojawiają się też głosy wsparcia dla Gorgonowej. Interesującą postacią, której znaczenie docenili też twórcy filmu, była Irena Krzywicka – „feministka, pogromczyni kołtuństwa i drobnomieszaństwa”[42]. Jej wypowiedzi, cytowane przez Łazarewicza, przypominają o ważnym aspekcie tamtych zdarzeń: „Dwunastu przysięgłych, trzech sędziów, dwóch prokuratorów, trzech obrońców, biegli, protokolanci, stenografowie. Pośród nich kobieta, zmartwiała i nieruchoma, bez krwi w twarzy, pocierająca czasem nerwowo dwa palce u dłoni. Nie wchodzę w tej chwili w sprawę winy czy niewinności Gorgonowej, ale muszę powiedzieć, że ta gromada triumfujących mężczyzn, otaczających koliskiem złamaną kobietę, jest widokiem niezmiernie przykrym, jest optycznie prawie nie do wytrzymania. Przywykliśmy widzieć kobiety wszędzie. Ich nieobecność tutaj, gdzie chodzi o los kobiety, jest niewłaściwa, jest niemal obrażająca”[43]. Ten aspekt również uwidoczniony został w filmie Janusza Majewskiego. Od początku widz obserwuje głównie męski świat, odpowiedzialny za całą sprawiedliwość społeczną. Wierne przeniesienie tego zagadnienia na ekran pogłębia dokumentalny koloryt filmu. Wszak znajdujemy się w latach 30. XX wieku i porządek społeczny zdominowany jest przez głęboko jeszcze wtedy funkcjonujący patriarchat. Ciekawe w tym kontekście wydaje się, że choć od tamtego czasu tak bardzo zmieniły się role kobiet w społeczeństwie, przebieg dochodzenia i większość kryminalistycznych czynności procesowych niespełna wiek później wygląda tak samo, jak wtedy. Jak pokazuje film Majewskiego, dotyczy to także takich zagadnień specjalistycznych, takich jak np. eksperyment rzeczoznawczy.

Eksperyment rzeczoznawczy

Wykonuje go ekspert (biegły) na wezwanie sądu, prokuratury lub obrony. Stanowi on część przeprowadzanej ekspertyzy i ma charakter badawczy, a nie dowodowy[44]. W sprawie Gorgonowej takim eksperymentem mogła się skończyć sprawa halki. Zgodnie z zeznaniami świadków, Rita przebrała się, zmieniając po dokonaniu zbrodni halkę z seledynowej na białą. Wątek ten wykorzystali także twórcy filmu, powołując się na chęć przeprowadzenia takiego eksperymentu. Wszak – jak pyta Woźniakowski (Andrzej Szczepkowski), obrońca Gorgonowej podczas procesu w Krakowie – „Jak można twierdzić, mówię tu o zeznaniach świadka Czajkowskiego (Marek Konrad), że rozpoznał seledynowy kolor koszuli i to w dodatku tylko rąbka, jeśli noc była ciemna, a w pokoju paliła się tylko słabiutka lampa naftowa? Jak w takim oświetleniu można precyzyjnie rozpoznać kolor? I to w dodatku kolor tak nikły, blady jak seledynowy?”[45]. Na biegłego obrona chciała powołać malarza – Zbigniewa Pronaszkę, którego zadaniem było wypowiedzenie się na temat światła i kolorów. Sąd jednak nie wyraził zgody na przeprowadzenie eksperymentu rzeczoznawczego. Adwokat jednak wyjaśnił przyczyny swojej chęci powołania biegłego: „Kolory, zwłaszcza biel, przybiera różne odcienie, w zależności od oświetlenia. Biały śnieg w zachodzącym słońcu jest różowy, czasem nawet czerwony, zaś w pełnym słońcu zawsze niebieski. Wystarczy spojrzeć na jakikolwiek obraz Fałata, choćby w krakowskim muzeum. Śnieg ten jest zawsze niebieski”[46].

Większość przedstawionych w sądzie lwowskim dowodów podczas procesu krakowskiego zyskała inny wymiar, a wcześniej jednoznaczne poszlaki nagle okazały się w wielu miejscach podważalne. Z tego powodu sędzia zdecydował na przeprowadzenie wizji lokalnej.

Wizja lokalna

Wizja lokalna wykorzystuje wiele czynności procesowych opisanych już wcześniej. Organ przybywający ponownie na miejsce zdarzenia, zapoznaje się z topografią terenu, warunkami panującymi na miejscu, może obejrzeć je i skonfrontować własne spostrzeżenia z zapisami z protokołów oględzin śledczych. Zdarza się, że czynność ta umożliwia ujawnienie dodatkowych śladów, narzędzi, pozostawionych przedmiotów. „Wizję wykonuje się na dalszym etapie postępowania, często już w trakcie postępowania jurysdykcyjnego, gdy organ dysponuje materiałem dowodowym dającym w miarę spójny i pełny obraz zdarzenia”[47]. Wizja lokalna kończy prezentację czynności kryminalistycznych w filmie Majewskiego. Sędzia wraz z ławą przysięgłych udają się do Brzuchowic, by osobiście rozpoznać miejsce zdarzenia. Przekonują się, że pies Luks jest rzeczywiście (jak mówiła Gorgonowa) przyjazny właściwie dla każdego, co podważa wcześniejsze przekonanie o tym, że jeśli w noc zbrodni nie szczekał, to widocznie nikt obcy nie kręcił się wokół domu.

Wizja pozwoliła obalić także wiele innych dowodów i wcześniejszych zeznań świadków – zwłaszcza Stasia, który swój szok po odnalezieniu ciała siostry, wzmocnił dziecięcą wyobraźnią. W ten sposób np. „dźwięk tłuczonej szyby” zamieniono na „dźwięk tłuczonego szkła” (Gorgonowa stłukła szklankę, a nie pozorowała włamanie, wybijając szybę). W ramach wizji lokalnej przeprowadzono także eksperyment dowodowy[48]. Miał dać odpowiedź na następujące pytania: „Po pierwsze, czy dźwięk tłuczenia szklanki jest słyszalny w miejscu, gdzie znajdował się świadek, Stanisław Zaremba? Po drugie – czy dźwięk tłuczonej szklanki w zestawieniu z dźwiękiem tłuczonej szyby można rozróżnić?”[49]. Wizja lokalna posiada duży potencjał inscenizacyjny, co twórcy filmu wykorzystali, dopinając narrację symboliczną sceną, w której następuje obnażenie niedoskonałości wcześniejszych działań procesowych. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości i świadkowie odtwarzają fragmenty zbrodni brzuchowickiej, pokazując, że trudno jednoznacznie stwierdzić winę Gorgonowej, nawet w sytuacji opierania się na poszlakach. Film kończy się wyrokiem podtrzymującym winę. Ława przysięgłych jednak, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, skazuje ją na 8 lat więzienia.

„Sprawa Gorgonowej” w reż. Janusza Majewskiego pokazuje, że proces kryminalistycznego dowodzenia winy człowieka bywa niezwykle żmudny i długotrwały, a śledcze procedury rozpracowywania zbrodni, choć od niespełna stu lat podejmowane są w identyczny lub podobny sposób, okazują się niewystarczające. Zwłaszcza, gdy oceną czyjejś winy kierują plotka, chęć sensacji i emocje lokalnej społeczności.

Z punktu widzenia budowania postaci, Rita okazała się postacią dynamiczną. Widz, który podąża za jej rozwojem, sam doznaje przemiany. Rekonstrukcja przebiegu sprawy Gorgonowej językiem filmu, za sprawą głębokiej psychologizacji, zdjęła z bohaterki odium społecznego piętna. Ono zaś paradoksalnie stało się dla reżysera, Janusza Majewskiego, bodźcem do nakręcenia tego filmu. Dla twórcy tego bowiem Lwów był miejscem dorastania. A nazwisko Gorgonowej znał od dziecka, gdyż od swojej niani często słyszał zdanie: „Jak nie zjesz kaszki, to przyjdzie Gorgonowa i cię zabije”[50].

 

Film Sprawa Gorgonowej obejrzysz bezpłatnie tutaj na portalu

  1. W latach 70. XX wieku gatunek kina kryminalnego rozwijał się doskonale. Z polskich produkcji warto wymienić chociażby takie jak: Akcja Brutus (1970), Ostatni świadek (1970), Brylanty pani Zuzy (1972), Poszukiwany Poszukiwana (1973), Brunet wieczorową porą (1976), Hazardziści (1976), Przepraszam, czy tu biją? (1976), Antyki (1977) i in.

  2. Powrócone arcydzieła: Sprawa Gorgonowej, https://goingapp.pl/wydarzenie/przywrocone-arcydziela-sprawa-gorgonowej/kwiecien-2019 [dostęp: 18.02.2023]

  3. Proces Rity Gorgonowej. Zagadka brzuchowicka przed sądem krakowskim, [w:] „Dziennik Ilustrowany” z dn. 7. marca 1933, nr 6, s. 1.

  4. D. Mirosław, Legenda Gorgonowej, [w:] „Kamena”, nr 26/ 1977, źródło:

    http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/Content/90211/legenda%20gorgonowej.pdf [dostęp: 4.02.2023]

  5. Tamże.

  6. M. Teler, „Nazywam się Kańska, Emilia Kańska” – nowe dokumenty w sprawie Gorgonowej, https://histmag.org/Nazywam-sie-Kanska-Emilia-Kanska-nowe-dokumenty-w-sprawie-Gorgonowej-19559 [dostęp: 09.02.2023]

  7. Powrócone arcydzieła: Sprawa Gorgonowej, https://goingapp.pl/wydarzenie/przywrocone-arcydziela-sprawa-gorgonowej/kwiecien-2019 [dostęp: 18.02.2023]

  8. Pod względem budowania narracji film ten przypomina film „Dwunastu gniewnych ludzi” Sidneya Lumeta, który jest filmem „wyzwalającym u odbiorcy silne reakcje, a nawet prowadzącym z widzem swoistą grę afektywną, która zdaje się opierać między innymi na konsekwentnym stosowaniu pewnych strategii narracyjnych i przedstawieniowych. Strategie te determinują doznania estetyczne oraz stany uczuciowe odbiorcy, a zatem, jak można sądzić, wpływają – w sposób niejawny – na jego oceny i poglądy”, por. B. Pawłowska-Jądrzyk, Ciężkość – lekkość – perswazyjność, czyli co wynika z organizacji estetycznej filmu „Dwunastu gniewnych ludzi” Sidneya Lumeta, [w:] „Załącznik Kulturoznawczy”, nr 5/2018.

  9. J. Wojnicka, Janusz Majewski – literatura i styl, [w:] G. Stachówna, J. Wojnicka i in. (red.), Autorzy kina polskiego, Wydawnictwo Rabid, Kraków 2004, s. 56.

  10. Wersja kryminalistyczna to wstępna wersja przebiegu zdarzeń, sformułowana na na podstawie informacji zgromadzonych podczas oględzin ogólnoorientacyjnych, por. P. Girdwoyń, Wersja kryminalistyczna, Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis, Warszawa 2001, s. 222.

  11. Oględziny to tzw. czynność procesowo – kryminalistyczna, w trakcie której organ (policja, prokurator) zapoznaje się z przedmiotem oględzin: miejscem, osobą, rzeczą lub zwłokami, podejmuje działania, polegające na wykryciu, zabezpieczeniu i wstępnym zbadaniu śladów kryminalistycznych w celu wyjaśnienia charakteru i okoliczności badanego zdarzenia i ustalenia sprawcy., E. Gruza, Oględziny śledcze miejsca zdarzenia w praktyce procesowej, [w:] Problemy Współczesnej Kryminalistyki, E. Gruza, T. Tomaszewski, M. Goc (red.), UW, Warszawa 1996, s. 117.

  12. Por. K. Witkowska, Oględziny, Aspekty procesowe i kryminalistyczne, Wolters Kluwer, Warszawa 2013, s. 19.

  13. Por. K. Olszak-Häußler, Rozumienie pojęcia „ślad” w ujęciu profilowania kryminalnego, [w:] „Problemy kryminalistyki, nr 291 (1)/2016, s. 7-8.

  14. Mówi o tym również Profesor i Biegły sądowy grany przez Wojciecha Pszoniaka, por. Film Sprawa Gorgonowej (1977), reż. L. Majewski, 1:51:09

  15. C. Łazarewicz, Koronkowa robota, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019, s. 39.

  16. Tamże, s. 39.

  17. K. Obuchowski, Psychologia dążeń ludzkich, PWN, Warszawa 1972, s. 33.

  18. C. Łazarewicz, Koronkowa robota, dz. cyt., s. 40.

  19. Dedukcja (od łac. deductio – oznaczającego wprowadzenie) – metoda rozumowania polegająca na wyprowadzeniu logicznych wniosków z faktów, przesłanek i twierdzeń, por. M. Tałasiewicz, Pojęcie racjonalności nauk empirycznych, Wydawnictwo WFiS UW, Warszawa 2000, s. 41.

  20. M. Niewińska, Profilowanie nieznanych sprawców zabójstw na podstawie „modus operandi”,

    http://www.bibliotekacyfrowa.pl/Content/58889/PDF/12_Magdalena_Niewinska.pdf [dostęp: 12.03.2023]

  21. J. K. Gierowski, Osobowość i procesy motywacyjne sprawców zabójstw seksualnych, Studia Kryminologiczne, Kryminalistyczne i Penitencjarne, Warszawa 1979, t. 9, s. 23.

  22. W 77% przypadków zbrodni ofiara i sprawca się znają. Relacje między nimi są zróżnicowane, np. w przypadku zabójstw ze złości czy poczucia krzywdy ofiarą jest z reguły osoba spokrewniona lub znajoma, natomiast w przypadku zabójstw seksualnych najczęściej jest to osoba przypadkowa, por. E. Gałka, Typologia sprawców zabójstw, [w:] „Wrocławskie Studia Erazmiańskie. Zeszyty Studenckie”, nr 5/2011.

  23. Morderczyni bez imienia – wywiad B. Czartoryskiego z C. Łazarewiczem, [w:] „Wprost”, nr 14/2018 (1830).

  24. Por. E. Gałka, Typologia sprawców zabójstw, dz. cyt., s. 70.

  25. Tamże, s. 71.

  26. Tamże.

  27. Tamże, s. 72.

  28. C. Łazarewicz, Koronkowa robota, dz. cyt., s. 62.

  29. Film Sprawa Gorgonowej (1977), reż. L. Majewski , 1:14:55.

  30. Tamże, 1:14:22.

  31. Tamże, 1:14:27.

  32. Tamże, 1:14:33.

  33. Por. Z. Majchrzyk, Kiedy kobieta zabija. Motywy, osobowość, relacja sprawca-ofiara, strategie obronne, Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2009, s. 62.

  34. Z. Majchrzyk, Motywacje zabójczyń. Alkohol i przemoc w rodzinie, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów. Alkoholowych, Warszawa 1995, s. 11.

  35. Por. I. Pospiszyl, Przemoc w rodzinie, WSiP, Warszawa 1994, s. 152-153.

  36. Film Sprawa Gorgonowej (1977), reż. L. Majewski , 21:18.

  37. Tamże, 1:38:16.

  38. Tamże, 1:39:47.

  39. Tamże, 1:39:48 – 1:40:18.

  40. Tamże, 1:40:20.

  41. Tamże, 1:40:24.

  42. C. Łazarewicz, Sprawa Gorgonowej, dz. cyt., s. 129.

  43. Tamże, s. 130.

  44. E. Gruza, M. Goc, J. Moszczyński, Kryminalistyka, czyli o współczesnych metodach dowodzenia przestępstw, Wolters Kluwer, Warszawa 2020, s. 250.

  45. Film Sprawa Gorgonowej (1977), reż. L. Majewski, 1:47:07.

  46. Tamże, 1:47:22.

  47. E. Gruza, M. Goc, J. Moszczyński, Kryminalistyka, czyli o współczesnych metodach dowodzenia przestępstw, dz. cyt., 249.

  48. Eksperyment dowodowy może być przeprowadzony w formie doświadczenia. Polega na sprawdzeniu, czy określone zdarzenie lub jego fragment mogło w ogóle nastąpić lub mieć taki przebieg, jak zakłada organ procesowy w wersji kryminalistycznej lub jaki wynika z zebranego materiału dowodowego, np. zeznań świadka lub wyjaśnień podejrzanego, por. E. Gruza, M. Goc, J. Moszczyński, Kryminalistyka, czyli o współczesnych metodach dowodzenia przestępstw, dz. cyt., 251.

  49. Film Sprawa Gorgonowej (1977), reż. L. Majewski, 2:01:58.

  50. M. Miszewska, „Koronkowa robota” i najgłośniejszy proces II RP,

    https://audycjekulturalne.pl/wp-content/uploads/2018/04/%E2%80%9EKoronkowa-robota%E2%80%9D-i-najg%C5%82o%C5%9Bniejszy-proces-II-RP-transkrypcja-podcastu.pdf [dostęp: 20.02.2023]


Patrycja Babicka – Dramaturżka i pisarka. Absolwentka Polonistyki i Teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim; Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka; Public Relations w Wyższej Szkole Europejskiej; Kryminalistyki i Kryminologii na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie oraz Zarządzania Oświatą.

Jej praca magisterska pt. Striptiz jako widowisko została opublikowana w Lekturach dramatyczności pod red. Dariusza Kosińskiego. Debiutowała na łamach „Dialogu” w 2008 roku Dramatem sensacyjnym. Związana ze sceną jako tekściarka w spektaklach muzycznych – Sprawca, reż. B. Porczyk (Teatr Polski we Wrocławiu); Pitawal. Historie kryminalne Krakowa w piosenkach, reż. A. Rokita (Teatr Bagatela); OZ. Remix, reż. D. Żakowski (Teatr Maska, Stowarzyszenie Sztuka Nowa). Współautorka (razem z Magdaleną Zarębską-Węgrzyn) dwóch dramatów o Wandzie Rutkiewicz: Pod stopami niebo i nad głową niebo, reż. Józef Opalski (Teatr Polskiego Radia) oraz Ostatnie 300 metrów. Historia inspirowana życiem Wandy Rutkiewicz, reż. Bartosz Kulas (nagrodzony w Konkursie Inicjatyw Teatralnych „Giełda Teatralna” 2017). Wraz z kompozytorem Atanasem Valkovem zdobyła wyróżnienie w konkursie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS oraz Teatru Wielkiego – Opery Narodowej na libretto i muzykę opery dla dzieci i młodzieży, Zimne dzieci (2019). Autorka słuchowisk (Teatr Polskiego Radia/Rzeszów) – Biuro Cytadela (reż. M. Wiktor), Polio (reż. M. Wiktor) oraz cyklu Pitawal rzeszowski (reż. M. Wiktor). Dramaturżka w spektaklach: FeFerdydurke, reż. D. Żakowski (Stowarzyszenie Sztuka Nowa), IV RP Snów, reż. D. Żakowski (Stowarzyszenie Sztuka Nowa), Przestrzenie Kobro, reż. D. Żakowski, Jesteśmy wspaniali, reż. D. Żakowski, (Teatr Maska, Stowarzyszenie Sztuka Nowa), Hamlet.motion, reż. D. Żakowski (Stowarzyszenie Sztuka Nowa, premiera na Festiwalu Szekspirowskim 2022). W sezonie 2021/22 – rezydentka Talents Lab w Luksemburgu – dramaturżka przy realizacji mini-opery komicznej Kitchen Symphony, reż. E. Rucińska.

Ponadto, autorka licznych, publikowanych w różnych mediach, artykułów krytycznych o filmie i teatrze, autorka wielu wywiadów z ludźmi sztuki oraz pedagożka teatru.

Streszczenie:

Janusz Majewski, reżyser Sprawy Gorgonowej nazwał proces powstawania „refleksją nad procesem dochodzenia do prawdy”. Autorka tekstu łączy rekonstrukcję przebiegu ekranowego śledztwa oraz uwagi, dotyczące kontekstu społecznego autentycznej zbrodni z „diagnozą” dotyczącą swoistości zastosowanej w filmie narracji, która wprowadza do filmu komponent ambiwalencji i znacząco oddziałuje na percepcję potencjalnej zbrodniarki przez widzów. Dramaturgia tekstu zbudowana została w oparciu o analizę kryminalistyczną i realistyczny przebieg śledztwa. Łączenie analizy kryminalistycznej z analizą filmoznawczą pogłębia w znaczący sposób odbiór dzieła Majewskiego, ukazując złożoność i niejednoznaczność procesu dochodzenia do prawdy.

Summary:

The director of the Gorgonowa Case, called the process of creation “reflection on the process of finding the truth”. The author of this text combines the reconstruction of the on-screen investigation and the comments on the social context of a real crime with a “diagnosis” regarding the specificity of the narration used in the film, which introduces a component of ambivalence to the film and significantly affects the viewers’ perception of the potential criminal. The dramaturgy of the text was built on the basis of forensic analysis and a realistic course of the investigation. Combining forensic analysis with film analysis significantly deepens the reception of Majewski’s work, showing the complexity and ambiguity of the process of finding the truth.

Bibliografia 

Gałka E., Typologia sprawców zabójstw, [w:] „Wrocławskie Studia Erazmiańskie. Zeszyty Studenckie”, nr 5/2011.

Gierowski J. K., Osobowość i procesy motywacyjne sprawców zabójstw seksualnych, Studia Kryminologiczne, Kryminalistyczne i Penitencjarne, Warszawa 1979.

Girdwoyń P., Wersja kryminalistyczna, Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis, Warszawa 2001.

Gruza E., Oględziny śledcze miejsca zdarzenia w praktyce procesowej, [w:] Problemy Współczesnej Kryminalistyki, E. Gruza, T. Tomaszewski, M. Goc (red.), UW, Warszawa 1996.

Gruza E., Goc M., Moszczyński J., Kryminalistyka, czyli o współczesnych metodach dowodzenia przestępstw, Wolters Kluwer, Warszawa 2020.

Majchrzyk Z., Kiedy kobieta zabija. Motywy, osobowość, relacja sprawca-ofiara, strategie obronne, Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2009..

Majchrzyk Z., Motywacje zabójczyń. Alkohol i przemoc w rodzinie, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów. Alkoholowych, Warszawa 1995.

Miszewska M., „Koronkowa robota” i najgłośniejszy proces II RP,

https://audycjekulturalne.pl/wp-content/uploads/2018/04/%E2%80%9EKoronkowa-robota%E2%80%9D-i-najg%C5%82o%C5%9Bniejszy-proces-II-RP-transkrypcja-podcastu.pdf [dostęp: 20.02.2023]

Mirosław D., Legenda Gorgonowej, [w:] „Kamena”, nr 26/ 1977, 

http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/Content/90211/legenda%20gorgonowej.pdf  

[dostęp: 4.02.2023]

Morderczyni bez imienia – wywiad B. Czartoryskiego z C. Łazarewiczem, [w:] „Wprost”, nr 14/2018 (1830). 

Niewińska M., Profilowanie nieznanych sprawców zabójstw na podstawie „modus operandi”

http://www.bibliotekacyfrowa.pl/Content/58889/PDF/12_Magdalena_Niewinska.pdf [dostęp: 12.03.2023]

Łazarewicz C., Koronkowa robota, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019.

Obuchowski K., Psychologia dążeń ludzkich, PWN, Warszawa 1972.

Olszak-Häußler K., Rozumienie pojęcia „ślad” w ujęciu profilowania kryminalnego, [w:] „Problemy kryminalistyki, nr 291 (1)/2016.

Pawłowska-Jądrzyk B., Ciężkość – lekkość – perswazyjność, czyli co wynika z organizacji estetycznej filmu „Dwunastu gniewnych ludzi” Sidneya Lumeta, [w:] „Załącznik Kulturoznawczy”, nr 5/2018.

Pospiszyl I., Przemoc w rodzinie, WSiP, Warszawa 1994.

Powrócone arcydzieła: Sprawa Gorgonowej, https://goingapp.pl/wydarzenie/przywrocone-arcydziela-sprawa-gorgonowej/kwiecien-2019 [dostęp: 18.02.2023]

Proces Rity Gorgonowej. Zagadka brzuchowicka przed sądem krakowskim, [w:] „Dziennik Ilustrowany” z dn. 7. marca 1933, nr 6. 

Tałasiewicz M., Pojęcie racjonalności nauk empirycznych, Wydawnictwo WFiS UW, Warszawa 2000.

Teler M., „Nazywam się Kańska, Emilia Kańska” – nowe dokumenty w sprawie Gorgonowej, https://histmag.org/Nazywam-sie-Kanska-Emilia-Kanska-nowe-dokumenty-w-sprawie-Gorgonowej-19559 [dostęp: 09.02.2023]

Witkowska K., Oględziny, Aspekty procesowe i kryminalistyczne, Wolters Kluwer, Warszawa 2013.

Wojnicka J., Janusz Majewski – literatura i styl, [w:] G. Stachówna, J. Wojnicka i in. (red.), Autorzy kina polskiego, Wydawnictwo Rabid, Kraków 2004.

18 kwietnia 2023