Jak po Gruzie
To była połowa lutego – kończyły się ferie, stoki narciarskie spływały, ostatni narciarze wodni człapali spod wyciągu na parking. Pomyślałam, że też już czas spływać i że robi się schyłkowo,… Czytaj więcej »Jak po Gruzie
To była połowa lutego – kończyły się ferie, stoki narciarskie spływały, ostatni narciarze wodni człapali spod wyciągu na parking. Pomyślałam, że też już czas spływać i że robi się schyłkowo,… Czytaj więcej »Jak po Gruzie